Jak pisałam wczoraj... wrzucam recenzję ;)
Honor złodzieja to
debiutancka powieść Douglasa Hulicka. Autor pracował nad nią przez ponad dziesięć
lat, w czasie których kilkakrotnie się przeprowadzał, zmieniał zatrudnienie i
założył rodzinę. Pracę utrudniał także przeciekający dach, który zniszczył
komputer z plikiem powieści. Ostatecznie jednak książka została wydana i
zyskała przychylność czytelników. Czy słusznie?
Ildrekka jest
niebezpiecznym miastem dla każdego, kto nie wie, jak powinien się zachowywać.
Żeby przetrwać, potrzeba sprytu i zwinności. Na szczęście, Drothe posiada te
cechy i doskonale radzi sobie w bezwzględnym świecie. Należy do przestępców
nazywających siebie Kamratami. Pracuje dla jednego z najbardziej wpływowych
ludzi w mieście. Na swojej drodze co i rusz spotyka najróżniejszych łotrów i
opryszków, jednak świetnie sobie z nimi radzi. Kiedy dostaje rozkaz wykrycia,
kto grozi jego organizacji, trafia na tajemnicę o wiele bardziej złożoną niż
można by przypuszczać. Wpada na trop księgi, którą, jak na złość, usiłuje
zdobyć spore grono ludzi. Czy Drothe dowie się, kto stoi wszystkimi intrygami?
Czy wyjdzie z tego cało?
Akcja powieści toczy
się w Ildrekce – wielkim mieście, w którym niebezpieczeństwa czają się za
każdym rogiem. Autor raczy nas ciekawymi opisami, dzięki którym bez większego
problemu możemy sobie wyobrazić, jak wyglądają przedstawione miejsca. Ukazany
świat potrafi oczarować i wciągnąć czytelnika. Ciemne uliczki i niebezpieczne
rewiry intrygują i sprawiają, że chcemy jeszcze bardziej zagłębić się w
lekturę.
Hulick ma bardzo
dobry styl. Powieść przepełniona jest opisami i nazwami własnymi. Autor jest
miłośnikiem europejskich sztuk walki, przez co wszelkie bitwy w książce opisuje
bardzo dokładnie. Moim zdaniem – zbyt dokładnie. Takie rozwlekłe przedstawienie
ich wywołuje wrażenie sztuczności i nudzi czytelnika.
Wydarzenia
przedstawione są z perspektywy głównego bohatera. Drothe pokazuje nam miasto, w
którym przyszło mu żyć, opowiada o Kamratach, jednak o nim samym nie wiemy zbyt
wiele. Dopiero z czasem odkrywa po kawałku swoje tajemnice. Za ten zabieg
należy się duży plus. Gdy wszystko mamy podane na złotej tacy, lektura jest
nudna. Tutaj wszystkiego dowiadujemy się stopniowo, co nie pozwala oderwać się
od lektury.
Bohaterowie są
dopracowani, autor bardzo dobrze zarysował ich charaktery. Drothe bez trudu
zyskał moją sympatię. Nie jest typowym bohaterem, który ratuje cały świat.
Częściej to jego trzeba wyciągać z tarapatów. Jego przyjaciela, Degana, który
zawsze pilnował tyłów, również bardzo polubiłam. To krycie pleców Drothe’a
kojarzyło mi się trochę z Jace’em
i Alekiem z Darów Anioła autorstwa Cassandry Clare. Przez
powieść przewija się również cała masa innych bohaterów – bezwzględnych,
cwanych, dbających tylko o własny interes ludzi.
Kolejnym atutem
powieści jest okładka. Widzimy na niej uzbrojonego mężczyznę. Jego sylwetkę
spowija cień. W ręku trzyma rapier, a spod ubrania wystaje rękojeść,
najprawdopodobniej, sztyletu. Można spostrzec, że znajduje się on w jednej z
ciemnych uliczek Ildrekki. U dołu okładki widzimy napisane dużymi literami
nazwisko autora oraz tytuł powieści. Całość przykuwa wzrok, daje nam namiastkę tego,
co znajdziemy w powieści.
Ku mojemu wielkiemu
zadowoleniu, w książce praktycznie nie było błędów. Redaktorom i korektorom Wydawnictwa Literackiego należą się więc olbrzymie brawa. Owszem, trafiło się
jedno czy dwa potknięcia, gdy zabrakło gdzieś przecinka, ale nic poważniejszego
nie znalazłam. Dzięki temu lektura była o wiele przyjemniejsza.
Jedną z wad Honoru
złodzieja jest fakt, że bardzo szybko się niszczy. Po przeczytaniu go okazało
się, że grzbiet wygląda jak po wielokrotnym używaniu, choć książki nigdzie ze
sobą nie zabierałam i cały czas stała bezpieczna na półce lub leżała na biurku.
Na Honor złodzieja
trafiłam po raz pierwszy w księgarni kilka miesięcy temu, ale dopiero teraz
wpadł w moje ręce. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że warto było
przeczytać tę książkę. Przepełniony intrygami świat pochłonął mnie bez reszty.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom cyklu.
Autor: Douglas Hulick
Tytuł oryginału: Among thieves
Seria: Opowieść o Kamratach tom 1
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: marzec 2012
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
ISBN: 978-83-08-04860-3
Liczba stron: 484