Zmęczona schematycznymi romansidłami, ostatnimi czasy coraz bardziej odchodzę od nich na rzecz cięższej tematyki i większej ilości akcji, co nie zmienia faktu, że dobrze rozegranym wątkiem romantycznym nie pogardzę. Niemniej jednak, te zmiany w doborze filmów i seriali wyraźnie widać na mojej liście na MDL, gdzie wśród najnowszych pozycji znaleźć można chociażby "Battleship Island", "Lookout", koreański remake amerykańskiego "Criminal Minds", "Save me" (recenzja niedługo) czy właśnie "Mad Doga".
Ta ostatnia pozycja najbardziej zapadła mi w pamięć i pewnie jeszcze długo w niej pozostanie, choć tak naprawdę zabrałam się za nią dość przypadkowo. Wszystko przez Woo Do Hwana, który przykuł moją uwagę w OCNowskim "Save Me", przez co zaczęłam grzebać w jego filmografii i odkryłam, że niedługo po zakończeniu emisji tej dramy kanał KBS2 wyemituje kolejną dramę z jego udziałem. A kiedy w obsadzie dostrzegłam Yoo Ji Tae, wiedziałam już, że muszę to obejrzeć!
Zacznijmy jednak od tego, że nigdy bym nie pomyślała, że drama o oszustwach ubezpieczeniowych może być w jakimkolwiek stopniu ciekawa, więc tak naprawdę zaczęłam oglądać "Mad doga" tylko i wyłącznie ze względu na obsadę. Ale nie dajcie się zwieść opisowi, który - niestety - prezentuje tę dramę w bardzo kiepskim świetle i nie zachęca do oglądania.
Choi Kang Woo (Yoo Ji Tae), tytułowy Mad Dog, pracował dla dużej firmy ubezpieczeniowej, jednak w wyniku pewnych tragicznych zdarzeń odszedł, by założyć własną grupę śledczą ścigającą oszustów ubezpieczeniowych. On i jego grupa gotowi są sięgnąć po wszelkie możliwe metody, zarówno legalne, jak i nielegalne, byle tylko owych oszustów spotkała zasłużona kara. Lecz Kang Woo, Jang Ha Ri, Park Soon Jung i On Noo Ri, prócz tworzenia zgranej ekipy, są dla siebie kimś znacznie więcej - swego rodzaju rodziną, której spokój zostaje zaburzony przez pojawienie się genialnego oszusta. Kim Min Joon wkracza na scenę niespodziewanie i przynosi ze sobą bolesną przeszłość.
Pod względem fabularnym "Mad dog" może się wydawać dramą dość chaotyczną, szczególnie dla osób niezbyt dobrze obeznanych z przestępstwami ubezpieczeniowymi, i choć sama miałam początkowo problem z ogarnięciem przedstawionych sytuacji, w końcu zaczęłam składać wszystkie fakty w jedną całość. W pierwszych odcinkach akcja rozwija się powoli, skupiając się na przedstawieniu bohaterów i ich relacji, by potem znacznie przyspieszyć, koncentrując się na głównym wątku, jakim jest odkrycie prawdy o wydarzeniach sprzed dwóch lat.
Jednak to nie fabuła i porywająca akcja są największym atutem serialu. Są nim bohaterowie, dopracowani i pełnokrwiści, którzy wywołują w widzu całą gamę najróżniejszych emocji. A chemia między nimi jest wręcz niesamowita! Obserwowanie ich interakcji, rozwoju, powolnego przechodzenia od wrogości, przez ostrożną współpracę, aż do niespodziewanego połączenia w grupę, która jest sobie bliższa niż rodzina, było prawdopodobnie najlepszą częścią tej dramy.
O tym, że Yoo Ji Tae jest świetnym aktorem, przekonałam się już dawno, oglądając go w "Oldboyu" i "Healerze". Tutaj, w roli Kang Woo, po raz kolejny udowodnił, że kierowanie się jego nazwiskiem przy wyborze filmu czy serialu chyba nigdy nie przynosi zawodu. Kibicowałam jego postaci od samego początku, a w niektórych scenach miałam ochotę płakać razem z nim.
Reszta ekipy Mad Doga nie zostawała w tyle. Park Soon Jung (Jo Jae Yun), zwany też Cheetah, były skazaniec o niezwykle dobrym sercu, ubóstwiający wzór w panterkę, wniósł do historii sporo humoru. On i Jang Ha Ri (Ryu Hwa Young) są agentami terenowymi grupy. To do nich należy działanie pod przykrywką i zbieranie wszelkich niezbędnych informacji. O ile Jo Jae Yun bardzo mnie zaskoczył swoją rolą, bo do tej pory kojarzyłam go głównie z ról antagonistów, o tyle Ryu Hwa Young zobaczyłam w akcji chyba po raz pierwszy. Naprawdę świetnie odegrała Ha Ri, która jest bardzo silną postacią i mogę tylko mieć nadzieję, że zacznie się w dramach pojawiać więcej takich bohaterek jak ona.
Ale czym byłaby ekipa Mad Doga bez specjalisty od technologii? Tutaj wkracza Pentium, On Noo Ri (Kim Hye Sung), uczulony na słońce spec od wszelkich gadżetów, hakowania komputerów i innych około-technicznych rzeczy. Jednocześnie postać ta jest bardzo niewinna i ciepła, wnosi do grupy pewną lekkość, bez której Mad Dog nie byłby tym, czym jest.
Jednak powodem, dla którego w ogóle zaczęłam oglądać tę dramę, był nie kto inny jak wspomniany wyżej Woo Do Hwan, młody aktor, który tutaj wcielił się w rolę genialnego Kim Min Joona. Odkąd tylko się pojawił, kibicowałam mu i czekałam, jak rozwinie się akcja. Charyzmatyczny, nieco arogancki, ale i piekielnie uroczy Min Joon od pierwszych chwil skradł moje serce, a Do Hwan po raz kolejny pokazał, że jest istnym show-stealerem, który przyćmiewa wszystkich innych aktorów. Mam też wrażenie, że jego bohater jest najbardziej skomplikowaną postacią w tej dramie i, choć pierwsze wrażenie może być mylące, Min Joon nie jest taki zły, jak go malują.
Soundtrack "Mad Doga" również zasługuje na uwagę. Spodobał mi się od pierwszych chwil i słuchałam go jeszcze długo po skończeniu dramy. "What I want" NiiHwy niesamowicie wpada w ucho, a przez "Before the Sun Sets" Erica Nama rozpłakałam się jak bóbr przy jednej ze scen z Min Joonem.
W mojej opinii "Mad Dog" to jedna z najlepszych dram minionego roku i z pewnością jeszcze do niej wrócę. Z łatwością trafiła na moją listę ulubionych dram, jako że wywołała we mnie mnóstwo emocji i sprawiła, że czekałam na kolejne odcinki z niecierpliwością, w międzyczasie w kółko oglądając wszystkie poprzednie, co wcześniej zdarzyło mi się tylko przy "Scarlet Heart". Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić tę dramę każdemu.
Tytuł: Mad Dog
Oryginalny tytuł: 매드 독
Reżyseria: Hwang Ui Kyung
Scenariusz: Kim Soo Jin
Gatunek: thriller, kryminał, romans
Nadawca: KBS2
Emisja: 11 października 2017 - 30 listopada 2017
Odcinki: 16